Juicetea

Juicetea

piątek, 25 stycznia 2013

Czas na RUCH!

Przyszedł czas i na mnie! 
Od jakiegoś czasu obserwuję na facebooku i stronach internetowych wzmożoną aktywność fizyczną pod przewodnictwem Ewy Chodakowskiej. 11.01 po raz pierwszy obejrzałam trening wdzięcznie zwany "skalpelem". Dzień później ćwiczyłam już razem z Ewą. Od tego czasu minęło 13 dni a ja mam za sobą 10 skalpeli i dwie ćwiartki killera :) Nie ukrywam, że początki były zabawnie nieudolne ale po każdym treningu widzę małą poprawę w swoich możliwościach. Zazwyczaj wszystkie moje postanowienia dotyczące treningów przegrywały z lenistwem po kilku dniach więc tym razem postanowiłam do sprawy podejść inaczej i bardziej się zmotywować. Na lodówce zawisła kartka z kalendarza z dużymi okienkami gdzie zapisuję każdy odbyty trening:) Poza tym wydrukowałam tabelkę gdzie zapisałam swoje pierwsze pomiary oraz wagę początkową. Największą mobilizacją okazały się jednak trzy zdjęcia. Chodakowska naciska na "wyrzucenie wagi w kąt" ale za to wykonanie dokładnych pomiarów oraz zrobienie zdjęć sylwetki z przodu, tyłu oraz z boku. I tu poległam. Zdjęcie tyłu mojej sylwetki zmobilizowało mnie bardziej niż cokolwiek innego...
Dużą motywacją dla mnie była dla mnie także Magdalena pisząca świetnego 
bloga http://www.piekne-zdrowie.pl/
Po kilku dniach od rozpoczęcia moich treningów pojawiła się informacja o przedsprzedaży nowej płytki Chodakowskiej zawierającej m. in. SKALPEL II. Zamówiłam i czekam. Nie ukrywam, że KILLER na chwilę obecną jest dla mnie zabójczy. Dawkuję go sobie od dwóch dni po około 10 minut. Chętnie więc spróbowałabym czegoś na poziomie skalpela ale w innym wydaniu więc II może okazać się fajną alternatywą:) A Wy macie jakieś doświadczenia z Chodakowską i Skalpelem?
MIŁEGO DNIA DROGIE PANIE!