Dziś drogie Panie opowiem Wam krótką historię. Otóż, kilka miesięcy
temu, w moim ukochanym Olkuszu postanowiłam otworzyć mały butik. Praca w
pracowni przy pudełkach zostawiała mi małe okno czasowe i pomyślałam,
że sklepik z fajnymi ciuchami będzie miłą alternatywą od farb i papieru
ściernego. I niestety jak to czasem bywa - nie udało się sklepu
utrzymać. Zostało dużo ubrań które kilka dni temu postanowiłam posłać w
dalszy obrót :) Usiadłam, obfotografowałam i umieściłam na Allegro.
Wystawiłam bez ceny minimalnej, większość od 1zł. Od samego patrzenia na
wielki wieszak pełen żakiecików, spódnic i sukienek robiło mi się
przykro. A teraz pokazuje je WAM!
Gdyby ktoś, coś to zapraszam!